piątek, 29 kwietnia 2011

prawie już zapomniałam jak cię zapominać
kartkując lata
w poszukiwaniu konieczności

pamiętasz
bałaś się ciężaru miejsc
do których jeszcze nie dotarłaś

kolaż z wosku i liter
przetrwał dyktaturę stron świata
teraźniejszość bez lustrzanych klatek

wernisaż post
hedonistyczny

uczę się nie wybierać

piątek, 8 kwietnia 2011

Praga drażni zapachem waty cukrowej
rozbijam iluzje przyspieszony puls obcasów

krawężnik nie nabiega krwią
brak koncesji na łzy
puste miejsca po herbacie

konsekwentnie bezzasadnie
wróżę z masek i obietnic

niedziela, 3 kwietnia 2011

nie sprowokujesz mnie do ukrzyżowania ramion
na łóżku z pajęczyny
może obudzimy się nadzy i zmęczeni
czekając na pustkę i zimno
z której okradnie nas poranek

będzie zbyt ciepło by się bać
zbyt jasno by zwariować

wszystkie sny sprzedamy kamienicom
za topografię własnych kroków


podobno zabawa w empatię
to tylko krótki tunel
pomiędzy nieświadomością a paranoją